Kobieta pije kawę i jest szczęśliwa

Gdy byłam mała, w pewnym (raczej mało znanym) polskim serialu, usłyszałam zdanie, które brzmiało mniej więcej tak: „Wiesz co jest w życiu ważne? Małe przyjemności”. Ta może nieco banalna, ale jakże prawdziwa myśl utkwiła mi wówczas w pamięci. Choć byłam dzieckiem, pomyślałam wtedy, że faktycznie tak jest, że taką zwyczajną, codzienną radość dają nam małe rzeczy. Można być tak ogólnie szczęśliwym w życiu, mieć kochającą rodzinę, satysfakcjonującą pracę lub hobby, ale to właśnie te „małe szczęścia” sprawiają, że czujemy się dobrze każdego dnia.

Uwielbiam cytat z serialu „Miasteczko Twin Peaks”, który w oryginale brzmi tak:

„Harry, I’m going to let you in on a little secret: every day, once a day, give yourself a present. Don’t plan it; don’t wait for it; just let it happen. It could be a new shirt in a men’s store, a catnap in your office chair, or two cups of good, hot, black, coffee”.

Słowa te wypowiada uwielbiający czarną kawę agent Cooper i po polsku ten tekst można mniej więcej tak przetłumaczyć: „Pozwól, Harry, że zdradzę Ci mały sekret: każdego dnia, raz dziennie, spraw sobie prezent. Nie planuj tego, nie czekaj na to, po prostu pozwól aby to się stało. [Tym prezentem] może być nowa koszula w męskim sklepie, drzemka na krześle w twoim gabinecie, lub dwie filiżanki gorącej, czarnej kawy…”<3 No sami powiedzcie, czyż ten cytat nie brzmi wspaniale…? 😉

To właśnie moje motto: „KAŻDEGO dnia spraw SOBIE prezent!” Wtedy zobaczysz, że z radością będziesz wyczekiwać nowego dnia 🙂

Twin Peaks Coffee GIFs - Get the best GIF on GIPHY
Tutaj ciąg dalszy tej sceny 😉

Oto 5 rzeczy, które dają mi radość:

1. Kawa

W tym punkcie, nie różnię się od wspomnianego agenta Coopera 🙂 Uwielbiam kawę! Już nawet sam jej zapach podnosi mój poziom endorfin <3 A ponieważ nie piję jej zbyt dużo – zazwyczaj jedną filiżankę dziennie – to gdy już nadchodzi mój „coffee time”, celebruję tę chwilę. Nastraja mnie to pozytywnie na resztę dnia i – choć może to brzmi banalnie – sprawia, że z niecierpliwością czekam na kolejną, jutrzejszą filiżankę 😉 Kawa to mój jedyny (ale jakże przyjemny!) nałóg.

2. Muzyka

Bardzo lubię słuchać muzyki. Jako budzik w telefonie mam ustawioną piosenkę „Zacznij od Bacha” Zbigniewa Wodeckiego – bo tak właśnie fajnie zacząć dzień: od muzyki 😉 Towarzyszy mi ona także przy takich prozaicznych czynnościach jak sprzątnie czy gotowanie. Od razu mam wtedy więcej „powera” i wszystko robię szybciej i z uśmiechem na twarzy 🙂 Sprzątnie w ciszy to tylko sprzątanie, sprzątanie z muzyką jest epickie! Widziałam kiedyś mema na ten temat (znalazłam go i wklejam poniżej):

Sprzątanie pokoju - Jeja.pl
źródło: jeja.pl

Muzyka stanowi też moje antidotum na chorobę lokomocyjną. Nie wiem dlaczego, ale to naprawdę działa!

3. Taniec

Właściwie ten punkt wiąże się z powyższym, bo gdy gra muzyka (i gdy nikt nie widzi) to sobie tańczę. Nie, nie umiem, ale tańczę 😉 Daleko mi do profesjonalnych tancerzy, nie znam kompletnie żadnych kroków. Po prostu spontanicznie ruszam się w rytm muzyki, którą słyszę. Ogólnie nie przepadam za sportem a taniec jest jedną z nielicznych aktywności fizycznych, które dają mi radość.

4. Karaoke

Ponownie jak z tańcem: nie wiem czy umiem, ale bardzo lubię! To niesamowite, że nawet śpiew może stanowić pewnego rodzaju aktywność fizyczną: bo gdy śpiewam staram się pracować przeponą. To fantastyczny sposób na odstresowanie, wykrzyczenie negatywnych emocji i doładowanie się pozytywną energią i endorfinami.

5. Porządkowanie przestrzeni

Może jestem dziwna, ale szalenie mnie to uspokaja 😉 Lubię porządek. Wierzę, że czyste wnętrze, to czysty umysł. Zdecydowanie lepiej mi się myśli, czyta, uczy i pisze, gdy wiem, że wszystkie przedmioty wkoło mnie są na swoich miejscach. Mam wówczas poczucie spełnienia, wręcz jakiegoś rodzaju satysfakcji. Chaos mnie stresuje, gubię się w nim. Lubię czuć, że wnętrze jest uporządkowane, bo jeśli mam kontrolę nad przedmiotami, to mam wrażenie, że i z innymi sprawami sobie poradzę 😉

Tablica BHP na formatce (porządek w miejscu pracy), lata 70. | Patyna.pl
źródło: patyna.pl

A Wy? Jakie są Wasze „codzienne prezenty”, czyli małe rzeczy dające spokój ducha i radość? Napiszcie proszę w komentarzach 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *